Rozmawiamy w jej domu. Towarzyszą nam pensjonariusze hoteliku: spaniel Fox i posokowiec bawarski Kora. Oczywiście aktywnie uczestniczą w rozmowie. Są wszędzie. Na kolanach, pod stołem, łaszą się do nas. Po chwili Fox przynosi z przedpokoju but swojej tymczasowej opiekunki. - Są u nas już trzy dni. Mieliśmy kiedy się poznać - tłumaczy pani Jadwiga. - Psy, które u swoich właścicieli przebywają w domu, my także trzymamy w domu. Te, które żyją w kojcach czy ogrodach, u nas też przebywają na zewnątrz - opowiada.
Najważniejszy jest pierwszy kontakt
Każdy właściciel, który chce skorzystać z hotelu, jest najpierw zapraszany z pieskiem do odwiedzin i ustalenia terminu. - To bardzo pomaga. Jeśli zwierzę ma u nas zostać, mamy za sobą już pierwsze spotkanie i stres jest znacznie mniejszy przede wszystkim dla psa, ale również dla właściciela i dla nas, opiekunów - mówi właścicielka hotelu.
Pieseczkowo dysponuje na razie czterema profesjonalnymi kojcami. Dwa z nich znajdują się w domu, a dwa w wielkiej zadaszonej altanie w ogródku. Tam też ustawiono specjalny tor przeszkód do zabaw i szkolenia psów.
Hotel może przyjąć cztery psy, zapewnia zwierzętom cztery spacery dziennie. Do dyspozycji psiaki mają 22 ary działki. Piesek, którego właściciel chce zostawić w hotelu, musi być szczepiony przeciwko wściekliźnie. Dobrze, żeby był odrobaczony. Właściciel musi zostawić wszystkie swoje dane, książeczkę zdrowia psa oraz telefon do weterynarza, który leczy jego pupila. - Jeżeli ten zawiedzie, mamy swoich lekarzy, z którymi mamy stały kontakt. Pies u nas nigdy nie zostanie bez pomocy - mówi pani Jadwiga.
Oddzielna sprawa to żywienie. Najlepiej dla psa, jeżeli nie zmienia mu się diety, więc właściciel powinien przywieźć ze sobą karmę. Jeżeli pies je gotowane dania, to pani Jadwiga podejmuje się także gotowania. Kosztuje do dodatkowo 3 zł za dobę. Jeden dzień pobytu małego pieska w hotelu kosztuje 15 zł, dużego - 20 zł, a szczenięcia - 30 zł
więcej informacji: www.pieseczkowo.prv.pl
źródło: Gazeta Wyborcza/Rzeszów
Ilość odsłon (10657)