.
35% właścicieli psów nie potrafi pogodzić pracy z wychowaniem psa. Efekt? Pies pełen lęku, często zestresowany, sprawiający problemy, nawet agresywny.
Pocieszający jest jednak fakt, że aż 41% właścicieli nie ma z tym żadnego problemu.
Ta grupa szczęśliwców częściej niż reszta korzysta z pomocy bliskich i fachowców – wynika z badań Ośrodka Szkolenia Psów Pastel.
fot. Szkoła Pastel
Kariera z psem na smyczy
Nie tylko pracujący rodzice mają problemy z tym żeby pogodzić wychowanie dziecka z pracą, również właściciele psów często stają przed dylematem, co zrobić z czworonogiem na osiem godzin.
I choć na całym świecie istnieją specjalne przedszkola i hotele dla psów, w Polsce wciąż najpopularniejsze jest przechowanie psa u rodziny, sąsiada lub przyjaciół.
Robi tak 49% właścicieli – wynika z badań Ośrodka Szkolenia Psów Pastel.
Pracoholizm szkodzi… psu
37,9 godzin, tyle czasu średnio spędzają w pracy mieszkańcy UE.
Jest to także czas, w którym nasz pies pozostaje bez opieki. W skrajnych przypadkach jest to 50 godzin tygodniowo – wynika z danych Ośrodka Szkolenia Psów Pastel.
Zostawienie psa samego w domu na 8 godzin lub więcej wiąże się często z poważnymi problemami.
Wiele psów doświadcza w tym czasie ogromnego stresu, część z nich rozładowuje napięcie demolując dom, pozostałe załatwiając swoje potrzeby w domu.
Bywa, że psy stają się agresywne, bo nie poznają swojego opiekuna – pracoholika.
Najdotkliwiej naszą długą nieobecność odczuwają szczenięta, które pozostawione same sobie nabierają złych nawyków - przestrzega Alicja Duda, trenerka Ośrodka Szkolenia Psów Pastel z Zabrza.
Co zatem zrobić, żeby to 8 godzin minęło psu i opiekunowi, pracującemu w pocie czoła bezproblemowo? Sposobów jest kilka.
– Rozwiązaniem jest oddawanie psa, zwłaszcza szczeniaka pod opiekę rodziny lub przyjaciół, którzy wyprowadzą go, a przede wszystkim dotrzymają mu towarzystwa.
Warto także uprzedzić sąsiadów, że w domu jest pies, żeby nas powiadomili, kiedy usłyszą wycie bądź skomlenie psiaka.
Nie bez znaczenia jest także, aby poświęcać psu więcej uwagi, kiedy mamy czas wolny, zwłaszcza w weekendy – mówi Duda.
Tak też robi Katarzyna Sawicka na co dzień architekt w jednej z katowickich pracowni. – Rano nie jestem w stanie psu poświęcić więcej czasu niż 5 – 10 minut.
Rzadko dociągam do 15 minut. Inaczej wygląda to przez weekend.
Staram się wszędzie zabierać psa, na każdy wyjazd. Więcej czasu spędzamy także na spacerze. Bywa że są to nawet 3 godziny.
Zdaniem Dudy, czas jaki poświęcamy psu, zwłaszcza temu najmłodszemu jest bardzo ważny dla jego rozwoju i kształtowania. – Wyjście z psem to nie tylko spacer, to także budowanie relacji z nim, pokazywanie kto jest przewodnikiem stada, to także nauka komend.
Właściciele psów, którzy lekceważą sobie wolny czas z psem lub, którzy spacer traktują jak zło konieczne, mogą pożegnać się z dobrze ułożonym czworonogiem – mówi Duda.
Dlatego też coraz częściej ośrodki szkoleniowe organizują specjalne wyjazdy weekendowe dla zabieganych opiekunów.
Jednym z takich weekendów jest Szczeniaczkowo i Pastelowy Weekend organizowany przez Ośrodek Pastel z Zabrza, które dla wielu aktywnych zawodowo właścicieli psów są jedyną szansą na integrację z czworonogiem.
Zawód: wyprowadzacz a.k.a petsitter
„Witam. Jeśli ktoś z was poszukuje osoby do wyprowadzania psa na terenie Będzina to ja mogę się podjąć takiej ,,pracy''. Mam 14 lat. Od najmłodszych lat posiadam zwierzęta. W tej chwili mam psa i królika. Dodatkowo jestem wolontariuszką w fundacji S.O.S dla zwierząt i pomagam w Sosnowieckim schronisku.
Wyprowadzam także młodego boksera, którego szkole. Cena do uzgodnienia. Kocham psy i gwarantuje, że zwierze po spacerze ze mną będzie zadowolone i szczęśliwe.”
Treść takiego ogłoszenia można znaleźć na jednym z największych psich forów dyskusyjnych – dogomania.pl.
Wyprowadzacz, bo tak nazywa się zawód który uprawia internautka Daria_13 rośnie dziś w siłę.
Modna na wyprowadzacza przyszła do Polski z Wielkiej Brytanii, a tam z Los Angeles, gdzie zajęte karierą gwiazdy nie mają czasu na kupkę i siku ze swoim psem.
I choć na początku uważano to za fanaberię pięknych i bogatych, dziś coraz częściej doceniają to rozwiązanie zapracowani Polacy. –
Wyprowadzacz, jest dla wielu ludzi zajętych karierą niezłym rozwiązaniem.
Mamy bowiem pewność, że chociaż przez godzinę lub pół godziny nasz pies będzie w czyimś towarzystwie, a my spokojnie możemy zająć się nawałem pracy w biurze lub podróżą służbową – mówi Duda.
Koszt takiego spaceru jest różny. Ceny wahają się od 10 zł do 30 zł w dużych miastach. Za weekendy płaci się więcej.
W Polsce psiego opiekuna można szukać na Petsitter.pl, gdzie specjalna wyszukiwarka dobierze nam opiekuna w danym mieście.
Pies mile widziany
To jednak nie jedyne rozwiązanie. Coraz więcej firm, zwłaszcza tych mniejszych staje się otwartych na psiaki i chętnie wpuszcza je do biur, choć nie wszystkie. – Nie widzę przeszkód, żeby pracownicy przyprowadzali do pracy swoje psy, pod warunkiem że nie są agresywne.
Pies w biurze zawsze umili atmosferę, będzie działał łagodząco na stres.
Oczywiście wszystko też zależy od firmy i profilu jej działalności. – mówi Krzysztof Muc z warszawskiej firmy rekrutacyjnej.
O tym, że pies wpływa pozytywnie na atmosferę firmy przekonali się także niedawno pracownicy firmy Relay Recruitment z Bradford, gdzie codziennie o 7.30 w biurze zjawia sie pies Rupert razem ze swoim właścicielem. –Zabieranie ze sobą psa do pracy w wielu przypadkach może być dobrym rozwiązaniem, będziemy mieli pewność, że zawsze ktoś zajmie się psem, a i on sam nie będzie się nudził.
Polepszy się także atmosfera w pracy, ponieważ obecność psa będzie rozładowywała napięcia, stając się swoistą dogoterapią dla pracowników – mówi Alicja Duda.
Naucz psa zostawać samemu
Niezłą terapią dla psa, przygotowującą go do naszej nieobecności są również szkolenia. – Istnieje cała seria ćwiczeń, dzięki któremu jesteśmy w stanie nauczyć zostawać psa bez opieki.
Ważne jest tutaj stopniowe przyzwyczajanie psa do naszej nieobecności już od najmłodszych lat. Znikając psu na 15 minut, 20 minut z czasem wydłużając ten okres.
Ważne jest także aby nauczyć psa, żeby nie chodził cały czas za nami po domu, czyli zbudowanie zaufania, pokazanie mu, że go nie zostawiamy na zawsze.
Dobrym sposobem jest także zastosowanie metody NILIF, która uczy psa bycia samemu w domu– mówi Alicja Duda. Koszt takich zajęć to 500 złotych za 3 miesiące.
Spokój ducha psa, kiedy my oddajemy się mamonie – bezcenny
Opracowanie dla Portalu Hodowle.info - Ośrodek Szkolenia Psów Pastel