.
Witaj mój przyszły Panie. Może mnie zechcesz? Wiem, nie jestem taki zdrowy, jakbyś chciał.... Nie jestem tez całkiem sprawny, chociaż bardzo się staram. Pewnie dlatego ani Ty, ani nikt inny nawet nie pomyśli o tym, żeby mnie ze sobą zabrać. Zabrać i dać mi dom. Ktoś kiedyś mnie porzucił, czekałem, kochałem... Biegłem za każdym autem licząc, ze to Ty. Aż w końcu ktoś mnie potrącił... Nie mogłem się ruszać i byłem sam.... I pewnie byłoby po mnie, gdyby nie pomoc Dobrych Ludzi, którzy mnie znaleźli, wyleczyli, nakarmili, a teraz wiem,że szukają tego jedynego Człowieka dla mnie. Ciągle mi powtarzają,że na pewno ktoś taki istnieje. Będę Cię kochał tak jak tylko pies potrafi kochać. Umiem biegać, ale czasami mam z tym problem i muszę chwilkę odpocząć, bo jedna łapka nie zawsze się mnie słucha. Wiem, że trzeba się załatwiać na dworze i tak robię, ale czasami zdarzają mi się przygody w domu... to naprawdę nie moja wina, staram się , tylko czasami moje ciało mnie nie słucha... Baaardzo lubię szczekać, muszę przyznać,że podoba mi się mój głos. To jedyna moja wada. Lubię inne psy, nawet koty, chociaż one nie chcą się ze mną bawić. Jednak najbardziej kocham ludzi, kocham jak mnie głaszczą i przytulają. Pozwalam im zrobić ze sobą wszystko: obcinać pazurki, czesać, robić zastrzyki, które bardzo bolą. Wszystko, byle tylko byli ze mną. I ciągle czekam - może na Ciebie?Miron ma dopiero półtora roku, w swoim króciutkim życiu poznał co to bezdomność, głód, chłód i ogromny ból. Przez długi okres czasu nie chodził. Leczony, rehabilitowany jest prawie sprawnym psiakiem. Jednak zawsze będzie psiakiem specjalnej troski.Kontakt ocelot16@interia.pl KlopotowskaA@interia.eu694-195-509 , 604416873