.
Kiedyś miał zapewne dla kogo żyć, miał kim oddychać. Komuś służył, przy kimś zasypiał i budził się, rozkoszując ukochanym zapachem bliskości człowieka. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, co sprawiło, że ten śliczny psiak, ujmujący nieporadnością, filigranowym ciałkiem i tęsknym spojrzeniem głębią ujmujących oczu stał się niczyj, stąpając ścieżką bezdomności. Przed około 10 letnim okruszkiem otworzył się kolejny rozdział, pełen niepewności. Czy raz wtóry ujmie czyjeś serce? Czy i czym zasłuży sobie na tym razem dozgonną miłość, mądrą, dojrzałą, odpowiedzialną? Zbyt dużo tych znaków zapytania. Jedno jest pewne... Nie wolno poddawać się w walce o lepsze i pewniejsze jutro Bobika. Cóż na dziś o nim wiadomo? Malutki, spokojny, zgodny z innymi psami skrzacik zdaje się żyć w swoim świecie, jest słaby, sprawia wrażenie mocno przygnębionego, ma chorą wątrobę i... ma... chwilowe schronienie nad głową, miejsce, w którym czynione są próby przywrócenia mu wiary w ludzkie dobro. O ile pierwsze z wymienionych elementów są jakimś pewnikiem, o tyle co do ostatniego można mieć wątpliwości. Czy Bobikowi zdąży wyjść naprzeciw człowiek przez duże „C”? Czas pokaże, choć ów czas nie jest sprzymierzeńcem bezbronnego biedactwa. Z każdą sekundą, minutą..., z każdym dniem... wspomnianego czasu jest coraz mniej.Kontakt w sprawie adopcji : 500181920 mail : irenaka7@wp.pl